Maria Kluz (Balawejder)

 

Osadę Sienkiewicze zamieszkiwało do lutego 1940 roku około 60 rodzin osadniczych. Każdy osadnik posiadał 12 ha ziemi, na której ciężką pracą, co roku, dorabiał się lepszego życia. Oto nazwiska, które pamiętam: Markiewicz, Apstorwski, Moś, Zieliński, Wincenty Bułka, Dudek, Bijak, Matanowski, Sjszted, Majewski, Szydłowski, Bochenek, Mroczek, Woldański, Józef Magda, Omelański, Józef Rabiasz, Stasiewicz, Walczak, Barteluk, Stawasz, Pisarz, Jankowski, Szpytma, Józef Balawejder (mój ojciec), Adamowski, Iwaniec, Adamczyk, Kaczmarek, Ziębicki, Rogal, Piksa, Sekieta, Wachmański, Remień, Kwoczka, Habas, Krupa, Kwiatkowski, Głąb, Dubie, Baran, Kułak, Nieczegomski, Łyko, Radwański, Nowak, Markowski.

Wszystkich tych osadników spotka ten sam os – wywózka w syberyjskie tajgi. Po latach zsyłki część z osób z osady Sienkiewicze powróciła do Polski, część z armią Andersa znaazła się w Angii, Kanadzie oraz innych krajach. Wiele osób zmarło z głodu, wyczerpania i chorób spowodowanych bardzo ciężką pracą i niedożywieniem i spoczywa na Syberii.

Moje osy tak się ułożyły, że nie byłam z rodzicami od 1941 r. Z bratem razem trafiliśmy do sowieckiego domu dziecka. Spędziłam 17 lat na zsyłce. Do Polski wróciłam dopiero w styczniu 1957 roku. Nie umiałam mówić po polsku i pozostał mi rosyjski akcent.

Mój ojciec nie wrócił z sowieckiego więzienia. Zginął bez śladu.

[Fragment książki pt „Z kresów wschodnich R.P. na wygnanie – opowieści zesłańców 1940-1946” Wydawnictwo: Ognisko rodzin Osadników Kresowych – Londyn 1996]