Pamiętnik Elżbiety Pawlickiej-Frankowskiej
Przed laty natrafiłem na tekst tego pamiętnika wyszukując w internecie okruchów z przeszłości. Wówczas hasłem wywoławczym było nazwisko mojego dziadka Józefa. Fragment, który dotyczył jego osoby opisywał zdarzenie z tułaczki po wyswobodzeniu z obozu ciężkiej pracy w Pieszczance.
Tym razem inną drogą natrafiłem na ten sam pamiętnik, ale w całości, opublikowany przez bibliotekę Harvardu. Wprawdzie wersja angielskojęzyczna nie stanowi wielkiego problemu, ale dla większości z potencjalnych naszych czytelników byłby pewien kłopot. Na szczęście udało mi się odnaleźć również wersję polską wydana w 1998 roku w Rzeszowie.
Dziennik Elżbiety Pawlickiej Frankowskiej to szczególna lektura. Ciesze się, że mogę ułatwić Wam do niej dostęp. Pełne emocji i wielu realistycznych obrazów przedstawia losy tak bliskie naszym przodkom. Weteranówka skąd autorka znajdowała się niemal po sąsiedzku tuż obok Białobzórki. Osadników stamtąd wywieziono 10 lutego 1940 roku dokładnie tym samym transportem i w to samo miejsce zeslania.
Tradycyjnie zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami. Może przypomną się zasłyszane przez Was opowiadania. Proszę pisać na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., albo przesłać numer telefonu kontaktowego.
Wersja angielska (english) Tears of Faith
Link do Pamiętnika Elżbiety Pawlickiej
Początkowy zapał do lektury tego pamiętnika zatrzymała na parę dni obawa że niebawem będę "świadkiem" smutnych zdarzeń.
Nie myliłem się. Cóż. Taki los. W dalszym jednak ciągu (na stronie 36) natrafiłem na wzmiankę o Pani Rabiarzowej, która bardzo pomogła rodzinie Elżuni w trudnych czasach choroby. Jakoś nie mam wątpliwości, że to ta sama Pani, która jako była przy mojej babci w jej dniach ostatnich.
Na stronie 53 jest wspomnienie o koleżance Szydłowskiej i Bułce, na str 56 o Panu Rabiarz, a na stronie 70, jak się mi zdaje, o moim dziadku Józefie Piksa i panu o nazwisku Malec.
Na stronie 71 wspomniana jest Pani Balawajder. Elę z dwójką rodzeństwa i oraz Józefem Piksa i Panem Malec, również spóźnionymi na pociąg, korzystała z jej pomocy w Kujbyszewskim punkcie dla polskich tułaczy.
Na str 78 Ela wspomina o rodzinie Stawarz i Kułak z dziećmi. W spisie osadników Sienkiewicz występują oba nazwiska. Zatem nie wykluczam, że do również pochodzący z Sienkiewicz.