Poszukiwania za "Wielką Woda"

Kolejny teren na którym można odnaleźć perełki z przeszłości znajduje się tak gdzie losy rzuciły Polaków. 

Pierwsze co pozostanie niespełnione to potomkowie byłych osadników, którzy wyjechali wraz z PSZ na Zachodzie po II WŚ. Na pewno Kanada, USA, a może i Ameryka Południowa, ale tam jak i w Australii czy Nowej Zelandii.

Nie tak dawno miałem zaszczyt gościć wnuka osadnika, który przyjechał z Kanady. Zatem to nie tylko pobożne życzenia, a muszę przyznać, że dokładność i systematyczność jego zbiorów wzbudziła we mnie olbrzymi zachwyt. Jeżeli macie czas odnajdziecie co nieco z tego wydarzenia w naszym serwisie. Rzecz dotyczyła rodziny osadnika Jana Nieczogłomskiego.

Ten artykuł zaś powodowany jest wczorajszą lekturą na FB. Serwis może i niegodny, ale wygodny bo trafiają się tam dziwnym zbiegiem okoliczności zgoła nieoczekiwane wiadomości. 

Link który poniżej niebawem przypiszę prowadzi do skromnego, ale ciekawego dla mnie artykułu poświęconego pewnej Amerykance, która w 1934 roku przyjechała do Polski na konferencję. Najważniejsze, że oprócz spotkań towarzyskich spędziła niemało czasu na podróżach po terenie ówczesnej Polski pokonując blisko 10 tys km, a przy okazji dokumentowała to bardzo chętnie aparatem fotograficznym. Zbiory znajdują się w USA, są przetworzone cyfrowo i czekają na odkrywców. Autor gazety krakowskiej z żalem zaznacza że to gównie tereny wschodnich kresów, ale to właśnie to co szczególnie mi się spodobało. Może ktoś z was będzie miał czas i ochotę. Kto wie co dla nas ważnego tam będzie można odnaleźć?