III-ecie pokolenie.

Całkiem niedawno opublikowałem artykuł z dostępem do I cz książki śp L. Adamczyka, a tu raptem otrzymuje pocztę z prośbą o telefoniczny kontakt.

Ostatecznie w poniedziałek dodzwoniłem się na wskazany numer telefonu. Z drugiej strony usłyszałem głos Pana Andrzeja W. z Krakowa. Tak to odezwał się przedstawiciel III-ego pokolenia osadników wojskowych.

Niegdyś przy jednej z lektur genealogicznych napotkałem na przypomnienie jednej z e znanych socjologicznych teorii wskazujących, że zainteresowanie tożsamością rodziny budzi się cyklicznie w co trzecim pokoleniu.

A zatem czas na wnuki. 

Pan Andrzej jest wnukiem Jana - ułana z 12 Pułku Ułanów stacjonującego w nieodległej Białozórce - brata śp Piotra Adamczyka. Odszedł ze służby i zamieszkał w osadzie na prośbę ciężko chorego, owdowiałego brata samotnie prowadzącego gospodarstwo i wychowującego garstkę dzieci.

Od razu pojawiła się lawina pytań budzących co rusz nowe wątki i mobilizujące do poszukiwania nowych odpowiedzi. A potem znowu mnożące się pytania i wspomnienia z rodzinnych spotkań i tak by trwało dłużej gdyby nie rozbolała mnie zdrętwiała od kurczowego przytrzymywania słuchawki ręka. To był sygnał, że potrzeba teraz nieco oddechu i czasu.

Niewątpliwie bez spotkania osobistego nie obędzie się. Tymczasem zgodnie z obietnicą udostępniłem kolejne części lektury poruszony obietnicą podzielenia się rodzinnymi pamiątkami i zasłyszanych w domu opowiadań.

Mam już przyrzeczenie ponownego spotkania w Warszawie, a tu już szykuje się kolejne w Krakowie. Były okresy przestoju i pytania o celowość prowadzenia dalej tego serwisu, ale teraz mówcie co chcecie, ale emocje raczej nie słabną :) .